SoundCheck: Malevolence – Zaufaj procesowi!
Wraz ze swoim nadchodzącym albumem studyjnym Malevolence eksploruje nowe terytoria dźwiękowe, nadal mieszając punk rock i metalowe brzmienia.
Niezależnie od tego, czy chodzi o punkrockowy etos Sex Pistols i The Clash, czy też roztapiające twarz riffy Black Sabbath i Judas Priest, Wielka Brytania zawsze była wylęgarnią definiującego gatunek rock’n’rolla. Przez dziesięciolecia reputacja Anglii w związku z twórczą anarchią i innowacjami muzycznymi sprawiła, że hardrock stał się jednym z najpowszechniejszych kulturowych towarów eksportowych kraju. To bogate dziedzictwo muzyczne Wielkiej Brytanii płynie w żyłach pięcioosobowego metalcore'owego zespołu Malevolence.
„Anglia ma długą historię muzyczną, więc jest wielu artystów, na których się inspirujemy” – powiedział frontman Alex Taylor. Od chwili założenia zespołu w 2010 roku w South Yorkshire, zespół kontynuuje tradycję zróżnicowanego rodowodu muzycznego Wielkiej Brytanii, łącząc bezkompromisową postawę punk rocka z wyczerpującym brzmieniem metalu. Malevolence powstało w dziurawych klubach i małych lokalach, zdobywając reputację dzięki swoim ostrym występom na żywo.
„Robimy wszystko dla naszej sceny i dla niej jeździmy” – powiedział. Zaangażowanie zespołu w undergroundowe korzenie zapewniło mu wierną rzeszę kultowych fanów i wiarygodność w społeczności core metalowej.
„Cała północna scena metalowa przeżywa obecnie naprawdę dużą falę. Jesteśmy w pewnym sensie liderem prawdziwego metalu w Wielkiej Brytanii i jestem dumny z tego, skąd pochodzimy”
Nagranie czwartego albumu studyjnego w Los Angeles oznacza nowy rozdział w historii zespołu. Decyzja o nagrywaniu w Los Angeles była podyktowana chęcią odkrywania nowych terytoriów dźwiękowych we współpracy z legendarnym producentem metalu i punk rocka Joshem Wilburem.
„Nagrywanie tego albumu sprawiło mi dużo więcej frajdy niż poprzednich płyt, ponieważ zaczęliśmy pracować we własnym tempie” – powiedział Taylor. Bez presji wydania debiutanckiego albumu lub przezwyciężenia kryzysu nad dwoma kolejnymi, zespół czuje się bardziej zrelaksowany i pewny siebie niż kiedykolwiek, pracując nad czwartym albumem.
„Chciałem spróbować nowych rzeczy, wypróbować różne warstwy i po prostu trochę poeksperymentować"
Proces twórczy zespołu często rozpoczyna się od tradycyjnego jam session, podczas którego zespół przekomarza się ze sobą, aż wpada na w pełni rozwinięty pomysł i dostarcza swoje charakterystyczne, krwiożercze hymny mosh pit.
„Moje ulubione piosenki na tej płycie zaczęły się od riffów, które na początku mi się nie podobały. Gdy riffy te zamieniły się w pełne utwory i dodaliśmy inne elementy, utwory te zaczęły się rozwijać w prawdziwe hity. Musisz zaufać temu procesowi” - powiedział Taylor.
Głęboki szacunek Malevolence dla tradycji muzycznych, które je ukształtowały, stawia ich w czołówce współczesnej sceny metalowej. Przygotowując się do wydania czwartego albumu studyjnego, metalcore'owi źli chłopcy nadal pełnią rolę niosących pochodnię South Yorkshire i swojej lojalnej społeczności heavy metalowej.